poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 2

Rozdział 2
 
Obudziłam się w dziwnym nastroju, takim jakby coś miało się stać.Ale to pewnie nic, jestem dziwaczką więc to narmalne, nie?Wstałam i ubrałam się w to.Zeszłam i zrobiłam sobie drugie śniadanie do szkoły.Wyszłam i nie miałam czasu na spacer do szkoły więc skierowałam się w stronę przystanku autobusowego.Czekałm na autobus jakieś 5 minut w tym czasie suchałam mojej ulubioną muzykę.Wsiadłam do autobusu szkolnego i siadłam gdzieś na tyle przy oknie.Zajechalismy pare przystanków.Nagle poczułam coś dziwnego na moim udzie.Poczułam ściskanie nad kolanem,natychmiast zabrałam  rękę z mojego uda.Nie popatrzyłam na tego łoma.patrzyłam nadal przez okno.
~Hej,popatrzysz na mnie?~jestem wariatką co to było? 
~Wiem że mnie słyszysz!~co się dzieje?Chyba się nie wyspałam czy coś
~Więc tak grasz zobaczymy jak zagrasz dalej!?~zaczynam się bać mamy teraz przejechać jeden przystank.Nie wiem co to było ale się boje tego czegoś no tego głosu w mojej głowie.Lepiej nie mówić nikomu bo uznają mnie za totalną wariatke.Autobus stanął przed szkołą.Wyszli prawie wszyscy tylko nie ja, ja na samym końcu kiedy zauważyłam że stanęliśmy.Weszłam do szkoły i spotkałam Nicolas'a
-Hej-Nikolas
-Cześć, jak po chorobie?
-Heh dobrze,a u ciebie wszystko ok?Wyglądasz jakbś się bała powietrza
-Nie wydaje ci się-małe kłamstewko nie zaszkodzi nikomu ,prawda?Fakt jest moim przyjacielem ale nie powiem mu.Bardziej wolała bym powiedzieć Margaret niż jemu no bo to przecież chłopak
-Co masz teraz?
-Angielski a ty?
-Geografie szkoda myślałem że siadniemy razem
-No trudno
-Cześć a  idziesz dzisiaj z mną i Margaret na Pizze?
-Nie mogę sorka-właściwie mogłam ale bałam się tego głosu wiec przesiedzę w domu.
-Aha trudno kiedy indziej pa
-Pa-powiedziałam a już go nie było
No więc poszłam na lekcje.Nie mogłam się skupić cały czas zastanowiąłam się z kąd ten głos w mojej głowie.Po angielskim wszystkich zwołano nas na salę gimnastyczną na pewno by powitać tego nowego,szczerze nie interesował mnie ten nowy chłopak.
-Dzień dobry wam uczniowie przyszliście tu by powitać owego ucznia w szkole-Pani derektor.Weszedł na sale blondyn o pięknych błękitnych oczach i cudownie wykrojonych ustach.Nie wiem ale spodobało mi się jego pozytywne nastawienie do świata,szkoła to koszmar!
-Cześć jestem Niall Horan
-Będzie chodził do klasy C-ze mną.Nieee nowy muszę być dla niego miła i w ogóle,no trudno przeżyje.
-Więc proszę przyjąć go ciepło w szkole.Na tyle możecie iść do klasy.
Wyszłam i usiadłam na ławce pod oknem ,czekałam na dzwonek i iść na niemiecki.Zadzwonił.Usiadłam z Margaret.Przez pół niemieckiego pisałyśmy liściki do siebie na temat nowego.Margaret wpadł w oko.Pisałyśmy do póki nie dostałyśmy uwagi słownej od pana Papera.Skończyłyśmy pisać liściki i zaczęłyśmy się "skupiać"na lekcji.Blondyn siedział w pierwszej ławce przy oknie o dwa rzędy dalej od biurka pana Papera.
~*~
Wyszłam ze szkoły i wsiadłam do autobusu szkolnego siadłam tam gdzie wcześniej.znowu poczułam kogos koło mnie.
-Cześć-usłyszałam głos za ramieniem
-Hej-obróciłam się i zobaczyłam "Nowego"
-Jak masz na imię?
-Vanessa Hiler-jak mogłam się nie przectawić? a nie ważne
-Ja Niall,Niall Horan-poprawił się szybko
-Wiem,miło mi cię poznać
-Mi ciebie też-no i po tych słowach zapadła cisza.Przed wyjściem pożegnałam się z nim i wysiadłam z autobusu
 
Czytajcie "To dla mnie ważne"/Pani Horan
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz