Wybiegłam na górę bez szelestnie do mojego pokoju
~Wiem że tam jesteś!~to w mojej głowie to na pewno on.Boje się
~Zejdź albo tam sam wejdę!~skuliłam się za drzwiami i bałam się co będzie dalej. Usłyszałam kroki po moim pokoju.Moje serce waliło jak oszalałe.
-Znajde cię-poczułam sarpnięcie na moim przed ramieniu.Wstałam na równe nogi.Było całkiem ciemno,widziałam jedynie przebłyski w jego oczach i zarys sylwetki.
-Mówiłem kwiatuszku,jesteś mi bardzo potrzebna-nie mogłam wydusić jednego małego słówka.Ciągnął mnie do drzwi aż nabrałm odwagi i powiedziałam
-Do czego ci jestem potrzebna!?-popatrzył na mnie ze złością.
-Do przekazania wiadomości Horan'owi.
-Nie jestem gołębiem pocztowym.-chwicił mnie w tali i patrzył mi z bez szczelnością w oczy.
-Powiedz mu że ma tydzień by cie wyszkolić SKARBIE i zebrać grupke.Spotkamy się w lesie on będzie wiedział gdzie.Powiedz że ta wiadomoś od B-zbliżył swoje orzydliwe usta do moich i zaczoł mnie całować.Próbowałam się wyrwać z jego obleśnych uścisków.Ale nie pomogło,trzymał mnie bez żadnego wysiłku.Zaczął się śmiać
-Nie uciekniesz od mnie!
-Puść!-zaczęłam płakać-Proszę-dodałam,dławiąc się łzami
-Nie tak prentko.Obiecaj mi ze mu powiesz!
-Dobrze obiecuje-wyszedł.Wybuchłam płaczem.Boje się zostać sama on morze wrócić.Zadzwonie do Niall'a.Wybrałam jego numer sama nie wiem skąd ja go mam.Zadzwoniłam
Włącz to:http://www.youtube.com/watch?v=ix2EZ9E-XY8
-Halo?-głos po drugiej stronie słuchawki
-Niall prosze przyjedź-powiedziałam załamanym głosem
-Vanessa co się stało!?-było słychać wielkie zdenerwowanie w jego głosie
-Przyjedź,prosze już-znowu wybuchłam płaczem
-Już jade-po tych słowach rozłączyłam się
Nie minęło 5 minut,usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam i rzuciłam się Niall'owi na szyje
-Co się stało?-zapytał troskliwie
-On tu był!-zaczęłam płakać i weszliśmy do domu
-Kto?
-Will,powiedział że masz tydzień na zebranie jakiejś grupy i wyszkolenie mnie i że ty będziesz wiedział gdzie się spotkać
-Aha-tylko "aha"bałam się panicznie a on aha tak jakby nic.Przytulił mnie.
-Niall zostań na noc boje się zostać sama-pokiwał ochoczo głową chyba źle zrozumiał.
-Niall ale w sensie zostań i daj mi poczucie bezpieczeństwa.-dodałam ,a wtedy zniknął mu ten łobuzierski uśmieszek z twarzy.
-Yhhmm-zaburczało mu w brzuchu
-Zrobić ci kolacje?
-No padam z głodu-zaśmiałam się i poszłam do kuchni
***Oczami Niall'a***
Poszedłem za nią.Podziwiałem jej zgrabne ruchy w kuchni.
-Przestaniesz się na mnie gapić!?
-Nie gapie się na ciebie.
-Yhhmm
-A jak tak to moge -milczała a ja nadal ją podziwiałem.Za chwile stanęła w jednym miejscu,podniosłem się z miejsca i zerknełem jej przez ramie.
-Co robisz?
-Omlety
-Aha miniam
-Skąd masz wiedzieć gdzie mamy się spotkać z Willem?
-Bo wiem-wrzasnęłem na nią.Znowu zamilkła chyba ją uraziłem
-Przepraszam-dodałem po chwili
-Za co?
| Śpiąca Vanessa |
-Dzieki że rozumiesz-podała omlety i zaczęliśmy jeść.Kiedy skończyliśmy posiłek nie odzywaliśmy się ,widać było że Vaanessa nie ma na to ochoty ani siły,po jej oczach było widać zmęczenie i potępienie.Wyszła na góre,chyba do swojej sypialni.Poszedłem za nią.Weszłem do jej pokoju i zobaczyłem ją na łóżku.Chyba śpi,nie wiedziałem że tak szybko można zasnać.Patrzyłem na nią ,jak słodko śpi.Potem położyłem się obok ,przytuliłem ją do siebie i zasnąłem.
***Oczami Vanessy***
Słońce wkradło się przez okno.Popatrzyłam na Niall'a wyglądał jak anioł taki bezbronny.Włosy miałam zagarniente na jedną stronę,nachyliłam się nad nim.Nasze usta dzieliły milimetry.Patrzyłam w jego zamknięte powieki gdy nagle ujrzałam błekitne tęńczówki i jego łobuzierski uśmieszek.Natychmiast obróciłam się w druga stronę udając że jeszcze śpię.
-Wiem że nie śpisz,dokończysz to co robiłaś?
-Słucham?
-Dasz mi tego całusa czy sam sobie mam go zabrać?
-Co?
-Widocznie nie-nachylił się nad mną i zaczął mnie namiętnie całować
Mam nadzieje że się podobał ten rozdział/Pani Horan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz