Rozdział 8
Zrobiłam przekąski i po chwili zjawiła się Margaret.Stęskiniłm się za nią nawet przez te dwa dni.Te dni bez niej to nuda.
-Hejka jak się czujesz?-mówiąc to zaczęła mnie mocno ściskać
-Ah dobrze dusisz!-powiedziałm na ostatku tchu.Gdy to usłyszała puściła mnie
-Heh sorka co się stało że byłaś w szpitalu?
-Zemdlałm i uderzyłam głową o kant stołu.
-Oo moje ty biedactwo -i znowu zaczęła mnie ściskać.Ale zauważyła ze mnie to denerwuje wiec skończyła i za jej pleców ukazały się chipsy,lody.
- To jak jemy teraz lody czy chipsy?-zapytała
-Nie wiem po co ty to kupowałaś?
-Bo..A no nie wiem,no tak-przytuliłam ją kocham ja bardzo
-Ok wchodź do środka-weszła i rozgościłyśmy się na sofie i włączyłyśmy jakiś film,który przyniosła Margaret.Oglądało się miło.
-Vanessa czy ty chodzisz z Niall'em?-zapytała załamanym głosem
-NIE!Skąd to ci przyszło do głowy?
-Bo widziałam was całujących się pod knajpą i on do ciebie przychodzi nie?
-Nie!Nie wiem co w niego wstąpiło i mnie całował z przymusu!-zaczęła smutnieć
-Aha
-No a po drugie on tylko po zeszyty i po trzecie ty masz u niego większe szanse niż ja -po tych słowach rozjaśniła się i przytuliła mnie mocno
-No dobra bierzmy się za lody-mówiąc to już je jadła.Zasmiałam się tylko i dołączyłam się do niej.Nie wiem kiedy skończył sie film i zasnęłyśmy.Obudziłam się koło Margaret.Wstałam nie budzą jej i wzięłam się za przygotowania śniadanka.Gdy skończyłam, obudziła się spiąca królewna
-O jakładnie pachnie
-Dzięki,jemy?
-No pewnie-zasiadłyśmy i zajęłyśmy się naszymi porcjami śniadanka.
-Ja pozmywam
-Aha ok mogę iść się umyć?
-No pewnie-poszła.Byłam w końcówce mycia naczyń gdy nagle ktoś zadzwonił
Kto to o 9 rano,morze listonosz?Poszłąm odtworzyć
-Hej-zobaczyłam rozpromieniałego Niall'a
-To nie najlepszy moment,na odwiedziny-popatrzył na mnie jak na chama ale nie dziwie się mu.Margaret zaczęła śpiwać dziwnym głosem.
-Ktoś u ciebie jest?
-Yhmm
-Kto?-zapytał
-Margaret-nie dokończyłam Margaret wyszła,dobrze ze ubrana.Patrzyła na mnie z nie nawiśćom.
-Kur... de musisz iśc!-zamknęłam szybko drzwi przed Niall'em
-Jak mogłaś!?
-Margaret to nie tak jak myślisz!
-A jak?-zapytała na granicy nerwowej
-No on przyszedł po zeszyt którego zapomniałam mu dać-powiedziałam opanowanym głosem by udać że to prawda.
-Ah tak?Wiesz co jesteś nic nie warta.Dobrze wiesz że jago zaklepałam!
-Ale ja do niego nic nie mam!
-Napewno!-zaczęła zbierać swoje rzeczy ignorując mnie.I wyszła z trzaskiem drzwi.Zaczęłąm płakać,bo to ona zawsze mnie pocieszała i ona była przy mnie gdy moja mama zmarła.Czemu ja zawsze musze coś zchrzanić!?W tej chwili nie miałam nikogo.Co mi strzeliło do głowy żeby zadawać się z Niall'em i nie miała bym kłopotów.Zostałam sama ,czemu to
musze ja ściągać na siebie mase problemów?
Włącz to :http://www.youtube.com/watch?v=539lIBy7QXs
"Wszystko ok?"-sms od Niall'a,Nie nie odpisze przemilczę to nie chce miec z nim konktaktu,żadnego!
Zobaczyłam listonasza wkładającego listy do skrzynki,poczekam aż odejdzie.Gdy odszedł ja wybiegłam i zabrałam je szybko.Jeden z listów był ze szkoły,zdziwiło mnie to.Odtworzyłam go i zrozumiałam o co chodzi , jutro wracamy do szkoły naprawili ogrzewanie,ale juz pogoda wróciła do siebie.
~*~
Obudziłam się i leniwie zwlekłam sie z łóżka.Popatrzyłam na budzik mam tylko 10 min na przygotowanie się do szkoły!Szybko ubrałam na siebie to co wyciągnęłam na szybkiego z szawki ,a był to t-shtist i jansy.Zabrałam śniadanie i wybiegłam z domu,biegłam najszybciej jak umiałam.Zaczęło padać.No super!
Wbiegłam do szkoły cała mokra,już nikogo nie było na korytarzu.Szlak!Poprawiłam mokre włosy i skierowałam sie do klasy.Odtworzyłam drzwi,wszystkie oczy na mnie
-Przepraszam za spóźnienie
-Jak ty wygladasz dziecko!?-cała klasa zaczęła sie śmiać,oblał mnie delikatny rumieniec
-Gdy biegłam do szkoły zaczął padać deszcz-rozejrzałam sie po klasie Niall'a nie było to dziwne.
-Siadaj przy kaloryferze musisz być na lekcjach historii-powiedziała moja ukochana inaczej nauczycielka od historii pani Spenser.
Piszcie kom./Pani Haron

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz